Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i Matki Bożej Pocieszenia jest najstarszą świątynią po lewej stronie Warty w Poznaniu.
Pierwsza świątynia w tym miejscu, pw. św. Gotarda, została prawdopodobnie ufundowana przez księcia Polski Bolesława III Krzywoustego (1086 – 1138, prawd. Sochaczew), pod koniec jego życia, i zbudowana w stylu romańskim.
W 1244 r. książę wielkopolski Przemysł I (1220/1, Trzebnica – 1257, Poznań) nadał założonemu zaledwie parę dziesięcioleci wcześniej Zakonowi Kaznodziejskiemu (łac. Ordo Praedicatorum – OP) – dominikanom – plac na lewym brzegu Warty, wraz z kościołem pw. św. Gotarda. Dominikanie do Poznania przyjechali parę lat wcześniej, jeszcze za biskupstwa Pawła II (zm. 1242, Poznań), znanego z hojności wobec zakonów.
Zakonnicy rozpoczęli od rozbiórki kościoła pw. św. Gotarda i budowy nowej, gotyckiej świątyni. Konsekrowana została ona w 1253 r., a jej patronem został pierwszy męczennik zakonu, św. Piotr z Werony (1203-5, Werona – 1252, Seveso), kanonizowany tego samego roku przez Innocentego IV (ur. Genua – 1254, Neapol).
W XIV w. patronem kościoła i klasztoru został też św. Dominik (hiszp. Domingo) de Guzmán Garcés (ok. 1170, Caleruega – 1221, Bolonia), założyciel dominikanów.
W 1399 r. w kościele miała miejsce kradzież konsekrowanych Hostii dająca początek jednemu ze znanych Cudów Eucharystycznych…
W XV w. dominikanie zaczęli szerzyć, poprzez bractwa różańcowe, kult Matki Bożej Różańcowej. Pomysłodawcą takiej wspólnoty miał być sam św. Dominik, acz pierwsze udokumentowane bractwo, w Douai we Francji, pochodzi z lat 1464-8 (albo 1470 r.) i przypisywane jest bł. Alanowi (fr. Alain) z La Roche (ok. 1428, Sizun – 1475, Zwolle).
Do bractwa różańcowego należą osoby, które podjęły decyzję odmawiania w ciągu tygodnia dowolnie wybranych piętnastu tajemnic różańcowych, w intencji bractw różańcowych na świecie i zakonu dominikańskiego. Można się także modlić w innych intencjach: Kościoła, osobistych, innych wspólnot różańcowych (takich jak Żywy Różaniec). Czas i miejsce nie mają znaczenia. Decyzja o przystąpieniu do tej wspólnoty modlitewnej odnotowana zostaje w księdze bractwa…
W Polsce bractwa zaczęły powstawać w kilkanaście lat po Douai. I już w 1493 r. wspólnota otrzymała przywileje odpustowe na cztery święta maryjne (Świętej Bożej Rodzicielki – 1 stycznia, Zwiastowania Pańskiego – 15 marca, Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny – 15 sierpnia, Narodzenia Najświętszej Maryi Panny – 8 września) oraz na dzień świętowania rocznicy poświęcenia kościoła…
W poznańskim kościele dominikańskim bractwo, już w momencie powstania, miało swoją własną kaplicę, bowiem boczna kaplica Matki Bożej Różańcowej wybudowana została wcześniej, w I połowie XVI w. Wydaje się też pewne, że już wtedy w tej kaplicy znajdować się musiał pierwotny obraz Matki Bożej Różańcowej (podawaną datą instalacji Obrazu jest rok 1460)…
Poznańskie bractwo przeżywało szczególny rozkwit na początku XVII w. Patronowali mu wówczas każdorazowy biskup poznański i starosta generalny Wielkopolski. W 1621 r. członkowie wspólnoty ufundowali Swej Pani barokowy, bogato rzeźbiony ołtarz, który niestety nie przetrwał czasów zaborów.
Z początków XVII w. pochodziły także pierwsze, kosztowne korony, które nałożono na głowy Bogarodzicy i Jej Syna, a także wykonana w 1642 r. srebrna sukienka, wysadzana kolorowymi, czeskimi kamieniami.
Wtedy też, w 1631 r., z fundacji bogatego mieszczanina, kupca i rajcy poznańskiego Jakuba Sztyplera, przemalowano wizerunek Matki Bożej Różańcowej w formie repliki słynnego rzymskiego wizerunku Salus Populi Romani (zwanego także Matką Bożą Śnieżną). Fundator pozostawił na obrazie – namalowanym na trzech dębowych deskach (102×135 cm), połączonych listwami – swój gmerk – znak osobisty: trójlistną koniczynę i inicjały IS…
Nasilenie kultu Matki Bożej Różańcowej zbiegło się z powolnym upadkiem Rzeczypospolitej.
Skarbiec sanktuarium dominikańskiego znacząco uszczuplili już grabieżczy Szwedzi w 1655 r., nakładając nań wysoki haracz. Potem, następujące jeden po drugim konflikty zbrojne, takie jak III wojna północna (lata 1700-1721), wojna o sukcesję polską (lata 1733-1735), wojna siedmioletnia (lata 1756-1763) oraz konfederacja barska (lata 1768-1772), sprawiły, że Poznań pustoszyły różnorodne armie, zubażając miasto…
Przełom XVII i XVIII w. to także czas klęsk żywiołowych. W 1698 r. powódź zniszczyła filary starej świątyni i dominikanie musieli odbudować nawę kościoła, nadając mu – pod kierunkiem architekta Jana (wł. Giovanni) Catenazziego (ok. 1660, Morbio Inferiore – 1724, Poznań) – styl barokowy. W 1725 r. gwałtowna burza i wiatr zerwały dach, nadwyrężyły filary i spowodowały runięcie sklepienia…
Zdążono jeszcze przemalować – prawdopodobnie w drugiej połowie XVIII w. – oblicze Maryi z Cudownego Wizerunku i przebudować w 1670 r. ołtarz główny, umieszczając w nim obraz św. Dominika; gdy nadeszły czasy rozbiorowe…
Po II rozbiorze w 1793 r. Poznań znalazł się pod butem pruskim.
Zaraz na początku czasów niewoli, w 1803 r., pożar spowodował zapadnięcie się gotyckiego sklepienia krzyżowego prezbiterium ołtarza głównego. Kościół odbudowano w 1814 r., ale 20 lat później, po powstaniu listopadowym, Prusacy wypędzili, w ramach polityki sekularyzacyjnej, dominikanów i zamknęli klasztor.
Ok. 1860 r. większość klasztoru rozebrano, a część Prusacy wykorzystali – jakżeż symbolicznie – jako arsenał. W miejscu gdzie dawniej słychać było modlitwy i śpiewy dźwięczał teraz tylko szczęk broni…
Kościół i przylegającą doń kaplicę Matki Bożej Różańcowej pozostawiono opiece dwóch … wikariuszy.
Mimo tego Matka Boża Opiekunka Poznania trwała ze swoim ludem, nawet w czasie Kulturkampfu, czyli „walki kulturowej”, kolejnej odmiany antykatolickiej polityki – tym razem inspirowanej przez kanclerza Rzeszy Niemieckiej, Otto von Bismarcka (1815, Schönhausen – 1898, Friedrichsruh) – charakteryzującej nasze czasy.
Mieszkańcy Poznania pamiętali o Swojej Opiekunce. W 1901 r. postawili Jej w kaplicy Matki Bożej Różańcowej nowy, neogotycki ołtarz, z płaskorzeźbą Matki Bożej Różańcowej ze św. Dominikiem i św. Katarzyną ze Sieny. Odtąd Cudowny Obraz służy jako odsłaniana zasłona w tym ołtarzu…
Dopiero po odzyskaniu niepodległości przez Rzeczpospolitą, w 1918 r., można było pomyśleć o przyszłości kościoła i klasztoru. I w 1920 r. Edmund kard. Dalbor (1869, Ostrów Wlkp. – 1926, Poznań), arcybiskup metropolita gnieźnieński i poznański oraz Prymas Polski, oddał kościół i kaplicę, wraz z resztkami klasztoru, Towarzystwu Jezusowemu (łac. Societas Iesu – SI) – jezuitom. O. dominikanie po prostu nie dysponowali wówczas środkami na utrzymanie kompleksu…
Jezuici nadali też kościołowi nowe wezwanie: Matki Bożej Pocieszenia. By to podkreślić umieścili w głównym ołtarzu prezbiterium, swoją Własną Kopię wizerunku Salus Populi Romani z Rzymu, pochodzącą z 1760 r.
Jezuici wykorzystywali kościół głównie do prowadzenia, u stóp swojej Madonny, podtrzymywanej przez dwa złocone anioły, nabożeństw Sodalicji Mariańskiej (łac. Congregatio Mariana) – katolickiego stowarzyszenia świeckich, którego celem jest łączenie życia chrześcijańskiego ze studiami. Natomiast kult Matki Bożej Różańcowej, w związku z niemożnością dogrzania kaplicy w czasie zimy, lekko podupadł…
IV rozbiór Rzeczpospolitej i II wojna światowa w 1939 r. to kolejny etap gehenny dziejowej naszego kraju. Poznań wcielono bezpośrednio do Rzeszy Niemieckiej. Znalazł się w tzw. Kraju Warty (niem. Reichsgau Wartheland, Warthegau). Wysiedlono z niego, wywożąc w bydlęcych wagonach do tzw. Generalnego Gubernatorstwa na okupowanych ziemiach polskich (niem. Generalgouvernement für die besetzten polnischen Gebiete), ok. 70,000 Polaków.
Systematycznie Niemcy zaczęli zacierać wszelkie przejawy polskości. Zbrodniczą polityką objęty został także kościół pw. Matki Bożej Pocieszenia i klasztor jezuicki. Niemcy zamienili je po prostu – jak w czasie rozbiorów – na magazyny wojskowe. Zaczęto grabić cenne zabytki, m.in. spiżową płytę nagrobną wykonaną w norymberskim warsztacie Vischerów, kasztelana lwowskiego Feliksa Paniewskiego herbu Godziemba (zm. 1488). Ciekawe, że odnaleziono ją w 1990 r. w … państwowym muzeum rosyjskim Ermitaż w Sankt Petersburgu!
Niemcy posunęli się nawet do świętokradczej kradzieży zabytkowych, XVII-wiecznych koron Bogurodzicy i Jej Dziecięcia…
Wygnanie Niemców w 1945 r. nie oznaczało końca gehenny. Wprawdzie przez początkowe ok. półtorej roku kwitło odrodzone życie sodalicji mariańskich, ale wkrótce komunazistowscy namiestnicy zlikwidowali i tę niewielką wysepkę polskiej, katolickiej niezależności…
W 1963 r. obraz Matki Bożej Pocieszenia z ołtarza głównego został przeniesiony do ołtarza bocznego, natomiast w ołtarzu głównym prezbiterium jezuici umieścili obraz Serca Jezusowego autorstwa prof. Adolfa Kazimierza Hyły (1897, Biała p. Bielskiem – 1965, Kraków) z Krakowa. Wtedy też zmieniono wezwanie kościoła na obowiązujące do dziś: Najświętszego Serca Pana Jezusa i Matki Bożej Pocieszenia.
Jezuici nie zapomnieli o swej drugiej, zastanej w Poznaniu, patronce – Matce Bożej Różańcowej z bocznej kaplicy. Jej kult, kult Patronki Poznania, powoli się odradzał.
Zakonnicy, w związku z niemieckim rabunkiem koron Madonny, postanowili zwrócić się o odszkodowanie do niemieckiej gałęzi organizacji „Pax Christi”. Organizacja ta, założona po II wojnie światowej, za cel obrała sobie zadanie pojednania między Francją i Niemcami. Niebawem rozszerzyła działalność na wiele innych krajów, w tym Polskę. Niemcy postawili przed sobą dodatkowe cele wynagrodzenia, w miarę możliwości, szkód poczynionych przez ich rodaków…
„Pax Christi” odpowiedział i ze składek społeczeństwa niemieckiego, z klejnotów zebranych w Badenii, ufundował poznańskim jezuitom wspaniałe, nowe korony.
12.x.1968 r., na zakończenie III sesji Synodu Archidiecezji Poznańskiej, na głowy Poznańskiej Bogurodzicy i Jej Syna nowe korony nałożył abp Antoni Baraniak (1904, Sebastianów – 1977, Poznań), metropolita poznański.
Odtąd Pani Poznania, znów w koronach, króluje swojemu miastu z kaplicy Jej Imienia w sanktuarium Matki Bożej Różańcowej na lewym brzegu Warty…
* * *
W ubiegłym roku świętowaliśmy 50 lecie koronacji Obrazu Matki Bożej Różańcowej. Uroczysty Odpust miał miejsce w niedzielę 7 października 2018.
Oprac DM na podstawie tej strony
***
Zachęcamy również do lektury artykułu Kingi Waliszewskiej, który ukazał się na łamach dwumiesięcznika “Królowa Różańca Świętego”: “Zapomniane sanktuarium”