Kochani,
Święty Paweł przypomina nam dwukrotnie w dzisiejszym pierwszym czytaniu, że jesteśmy zbawieni przez łaskę. To ogrom Bożej miłości i życzliwości wobec każdego z nas. Pierwszą reakcją Boga na nasz odpadanie od łaski nie jest gniew, ale jeszcze większe współczucie i pragnienie uwolnienia nas spod panowania grzechu. Istnieje niebezpieczeństwo wypadnięcia z porządku łaski m.in. przez „legalizm, przez poszukiwanie własnej sprawiedliwości, a także przez lęk i bojaźń” (Życie w Chrystusie, Raniero Cantalamessa). Dzisiejsza Ewangelia przypomina nam, że z życiodajnego porządku łaski możemy również odpaść przez chciwość i światowe troski: pragnienie dostatku, nieustannego powodzenia i zagwarantowania sobie przyszłości na ziemi. Jakże aktualne są te słowa dla każdego i każdej z nas. W obliczu pandemii koronawirusa budzi się w nas lęk i obawa nie tylko o życie i zdrowie, ale też o skutki ekonomiczne wobec nas samych i tych, za których jesteśmy odpowiedzialni, także za prowadzone przez nas dzieła. Jedyna droga do bezpiecznego przejścia przez to doświadczenie to zaufanie Bogu i Jego łasce. Św. Paweł przypomina: „Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra” (Rz 8, 28). A Jezus zapewnił nas: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). Przez wszystkie czyli także przez takie, jakie mamy obecnie: naznaczone po ludzku wielką niepewnością jutra.
Oto szczególny czas dla nas. Czas troski o niemarnowanie łaski. By ona mogła swobodnie w nas działać. Nie tylko dla naszego osobistego dobra, ale i dobra naszych bliźnich. Nie zapominajmy o gestach łaski wobec siebie nawzajem: osobistej modlitwie, która jest podstawą życia chrześcijańskiego, modlitwie za potrzebujących, o wyrazach troski i pomocy. Wystarczy czasem dobre słowo wsparcia, umocnienia. Nie trzeba wiele. Matka Teresa z Kalkuty mawiała: Lepiej zapalić świecę niż przeklinać ciemności.
Zapewniam Was o swojej modlitwie,
o. Dariusz Michalski SJ