Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej bowiem nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni to lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam, już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i obmyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” (Mt 6,1-6. 16-18).
* * *
Czy św. Andrzej Bobola SJ (1591-1657) był człowiekiem modlitwy? To nie ulega wątpliwości. Każde drzewo poznaje się po jego owocach. Patrząc na życie i posługę św. Andrzeja Boboli jako wysokie i rozłożyste drzewo uświadamiamy sobie, że swoją wielkość zewnętrzną to, co widzimy zawdzięcza temu, czego nie widzimy – korzeniom. To przypomnienie w kontekście dzisiejszej Ewangelii dla każdego z nas. Nie możemy czynić dobra, nie mając korzeni. Wielkość gałęzi, wysokość drzewa mówi o tym, jak głęboko sięgają korzenie. Jezus przypomina swoim uczniom: Beze mnie nic nie możecie uczynić. Katechizm Kościoła Katolickiego naucza, że żyjemy tak jak się modlimy i modlimy się tak, jak żyjemy. Istnieje głęboki związek między naszym życiem zewnętrznym, naszymi czynami a naszym życiem wewnętrznym.
Modlitwa jest źródłem życia. Przypomniała o tym równie heroiczna święta – Matka Teresa z Kalkuty, która mawiała: „Owocem ciszy jest modlitwa. Owocem modlitwy jest wiara. Owocem wiary jest miłość. Owocem miłości jest służba. Owocem służby jest pokój. Wszystko łączy się ze sobą, ale też zaczyna się, bierze początek z naszej modlitwy”.
Co jest istotą modlitwy? Jakże często jesteśmy jak rozkapryszone dzieci: narzekamy, bo nie czujemy, że doświadczyliśmy Boga na modlitwie. Robimy tak, bo nie szukamy Jego ale siebie. Jakże często krążymy wokół naszych odczuć: myśli – czy były odkrywcze, uczuć – czy były miłe, stanów duchowych – czy niosły nam pocieszenie. Zapominamy że istotą modlitwy jest dążenie do zjednoczenia naszej woli z wolą Boga – poddania się Bogu. Nie na odwrót.
Św. Andrzej Bobola formował się w szkole duchowości swego duchowego mistrza, św. Ignacego Loyoli. Odprawiał Ćwiczenia duchowe, znał też modlitwę założyciela zakonu jezuitów, w którym posługiwał. Św. Ignacy Loyola pod koniec Ćwiczeń duchowych zapisuje swoją osobistą modlitwę:
„Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją,
pamięć moją i rozum,
i wolę mą całą.
Wszystko, co mam i posiadam.
Ty mi to wszystko dałeś, Tobie to, Panie, oddaję.
Twoje jest wszystko,
rozporządzaj tym w pełni wedle swojej woli.
Daj mi jedynie miłość Twą i łaskę, a to mi wystarczy. Amen”.
Ostateczne męczeństwo św. Andrzeja Boboli , które jest konsekwencją heroicznej służby Bogu, kościołowi i ojczyźnie (przypisuje się mu m.in. przygotowanie tekstu ślubów Jana Kazimierza we Lwowie) jest świadectwem owocności modlitwy, którą zanosił codziennie do Boga. Jak się modlił? Prawdopodobnie w tym samym duchu, w którym modlił się Jezus przed swoją męką: „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich. Wszakże nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!” (Łk 22, 42). To właściwy drogowskaz dla nas. Po pierwsze jest to przypomnienie, że bez modlitwy niczego nie możemy uczynić, że wszystko jest łaską. Po drugie przypomnienie, że nasza modlitwa nie ma wymuszać na Bogu czegokolwiek, ale ma coraz bardziej uczyć nas uległości woli Ojca. Ma uczyć nas wiary w to, że nawet jeśli ta uległość po ludzku doprowadzi nas do przegranej, to ostatecznie doprowadzi nas do bram nieba, tak jak to stało się w życiu św. Andrzeja Boboli.
Święty Patronie Polski, święty męczenniku, który wytrwałeś do końca przy Bogu ucz nas wytrwałości w dobru i wierności złożonym ślubom, przyrzeczeniom i obietnicom do końca. Udziel nam łaski pokoju i radości serca, gdy zwyciężamy albo ponosimy porażki. Amen.
Homilia wygłoszona przez o. Dariusza Michalskiego SJ na zakończenie obchodu 82 rocznicy pobytu ciała św. Andrzeja Boboli SJ w kościele jezuitów w Poznaniu (17.06.2020)