Obchodzimy dziś Uroczystość Matki Bożej Różańcowej. Co tak naprawdę oznacza ten tytuł?
Nazwa Różańca wywodzi się ze średniowiecza. W ówczesnej mentalności świat stworzony traktowano jako księgę o Panu Bogu, a w przyrodzie dopatrywano się rzeczywistości duchowych. Szczególną rolę pełniły kwiaty, symbolizowały one różne cechy. Często też ofiarowywano kwiaty Bogu i ukochanym osobom. Modlitwy traktowane były jako duchowe kwiaty. I dlatego odmawianie różańca porównywano z dawaniem Matce Bożej róż. Stąd modlitwę tę nazwano wieńcem z róż, czyli różańcem.
Przypomnijmy dla porządku, że początek Różańcowi dał św. Dominik. Posłużył się on tą modlitwą w walce z herezją albingensów. Legenda głosi, że to właśnie w czasie jednej z jego wypraw, w trakcie której zwalczał tę herezję, zrodziła się modlitwa różańcowa. Pomimo postów i modlitw posługa św. Dominika nie przynosiła owoców. Wówczas objawiła się Matka Boża i poleciła Dominikowi, by nie tylko głosił kazania, lecz by połączył je z odmawianiem tzw. Psałterza Maryi, czyli 150 Zdrowaś Maryjo i 15 Ojcze nasz. Od tej pory św. Dominik przeplatał swoje nauki modlitwą różańcową, w której rozważał wraz ze słuchaczami treści zawarte w głoszonych naukach.
Ale powróćmy do tytułu Matki Bożej Różańcowej. Bez wątpienia życie Maryi nie było usłane różami, a jednak pośród ciągłych przeciwności i cierpień Maryja wybrała drogę współpracy z łaską Bożą. To w ten sposób mogła ofiarować Bogu najpiękniejsze kwiaty: duchowe róże.
Maria została wyróżniona i uprzywilejowana przez Boga. Ale szczególne przywileje wiążą się też ze szczególnymi ofiarami. Przyjęcie Bożego powołania do bycia matką Mesjasza faktycznie oznaczało, że będzie w ciąży zanim zejdzie się z mężem. Przyjęcie Bożego powołania w takiej sytuacji stawiało na szali jej małżeństwo, miłość ukochanego mężczyzny – Józef przecież pragnie oddalić Maryję(!), utratę reputacji, a nawet życia, gdyż za takie wykroczenia groziło ukamienowanie!
Wtedy anioł odszedł od niej. Często myślimy o 30 latach ukrytego życia Jezusa, ale było to również ukryte życie Maryi. W zasadzie jednokrotnie otrzymała wyraźny znak od Boga – właśnie w czasie Zwiastowania. A potem anioł odszedł od niej. Co to znaczy? Że przez trzydzieści lat mogła jedynie powracać do tego wydarzenia i rozważać je w swoim sercu. Nie miała żadnej pewności: czy mi się to nie przywidziało? Kim jest Jezus? Kim jestem ja dla Boga? A może to wszystko nieprawda? Zobaczcie jak to bardzo przypomina nasze ukryte życie, szczególnie gdy przeżywamy swoje rozterki, bóle czy kryzysy. Kim jest Jezus? Dlaczego Go nie widzę? Kim jestem ja? Czy całe dobro, które mi się przydarzyło jest dziełem Boga czy dziełem przypadku? Co ja tu robię na ziemi? Jaki sens ma moje życie?
Maryja przeżywa swoje ukryte życie w zaufaniu do Boga. Uczy się go. Gdy wraz z Józefem najpierw gubi, a potem odnajduje dwunastoletniego Jezusa w świątyni nie rozumie tego, co mówi Jezus. Po osiemnastu latach w Kanie Galilejskiej jest pierwszą, która zauważa brak wina. Jak bardzo Maryja dojrzała przez te lata! Jak bardzo nauczyła się kontemplować rzeczywistość – czyli patrzyć z miłością. Miłość zauważa, widzi, dostrzega!
Różaniec nie jest sztuką dla sztuki. Ileż razy denerwujemy się na siebie z powodu rozproszeń. To tylko pokazuje nam, że szukamy niepotrzebnej doskonałości, że skupiamy się wciąż na sobie. Trzeba nam pokory Maryi, pokory zgody na swoją niedoskonałą modlitwę, której częścią są rozproszenia. Której częścią jest powracanie do sensu wypowiadanych słów. Odpowiada ono powstawaniu ze zniechęcenia czy grzechów w naszym codziennym życiu. Ot pokorna zgoda na siebie, na bycie grzesznikiem, który jednak nie chce poddawać się grzechowi.
Ostatecznie tajemnice chwalebne Różańca: Wniebowzięcie i Ukoronowanie Najśw. Maryi Panny na Królową Nieba i Ziemi przypominają nam, że każdy z nas może współpracować z łaską Bożą, z Bożą mocą. Jak mawiał św. Ignacy Loyola: Tak Bogu ufaj, jakby powodzenie wszystkich spraw zależało tylko od Boga, ale tak działaj jakby powodzenie wszystkich spraw zależały tylko od ciebie. Gdy spotka się Boża Moc z naszą gotowością do współpracy wtedy muszą dokonać się cuda w naszym życiu, tak jak dokonały się w życiu Maryi.
Święta Maryjo, Matko Boża módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
o. Dariusz Michalski SJ
Wykorzystałem fragmenty ze stron:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/M/ML/historia%20rozanca3.html
http://eliasz.dekalog.pl/goscie/sicinski/pom.htm